6/02/2016

Kolorowe May Favourites, czyli podsumowanie ulubieńców


Przysłowiowe sto lat minęło od poprzednich "ulubieńców miesiąca". Cóż powiedzieć, wielu ich nie było. Czasy obsesyjnego kupowania i testowania kosmetyków mam już za sobą (czasem lepiej posłuchać skóry), a powtarzać się nie lubię. W tym miesiącu mnie jednak natchnęło. Maj, taki piękny, taki bogaty w rzeczy ujmujące, musiałam poddać się i ja. Ale dość tych kolorowanek. Poczynając od maja, postaram się publikować podsumowania faworytów. Potrzebuję dobrej nazwy. Będzie różnorodnie, przejrzyście i ciekawie (oby). Zaczynamy!

Kosmetycznie: Dla śledzących mnie na Instagramie, Facebooku, a nawet tutaj, żadnym zaskoczeniem nie będzie obecność kwasów od BravuraLondon. Choć testy wciąż trwają, a recenzja powoli się pisze, mogę z czystym sumieniem wciągnąć je na listę. Przeżyłam jakiś czas temu okres zmęczenia wszystkim. Brak rezultatów na twarzy po prostu mnie przytłoczył, makijaż ograniczałam do weekendów, a pielęgnacja po prostu mnie wkurzała. Bravura przyszła na ratunek i dzięki im za to - odkrywam nowe pokłady fascynacji kosmetycznej!


Marzycielsko: Profil 100gramsofsun na Instagramie po prostu mnie przerósł. Wypatrzyłam go w najnowszym numerze Glamour i od razu zaobserwowałam. Woda, piasek, wakacje - choć wyjazdy to ich temat przewodni, obiecuję, że to nie sama Australia. Wręcz przeciwnie. Odkryłam nawet, że patrzenie na słonie jest równie relaksujące, co widok błękitnej tafli o zachodzie słońca!

Kulturalnie: Po części dotknęłam tematu w poniedziałkowym Weekly Life. Moim majowym hitem kulturalnym (książkowo-kinowo-artystycznym) jest, zdecydowanie, Disney'owska Alicja. Szalony Kapelusznik, Królowa Kier, gadające króliki... Uwielbiam wszystko! Historia budzi moje wewnętrzne dziecko, a przy tym przekazuje morały, których jako brzdąc z pewnością bym nie wyłapała. Taki mix dla dzieci i dorosłych. Choć nie oszukujmy się, poszłam tam dla Johnnego. Ale film gorąco polecam!



Inspiracyjnie: Lily Pebbles. Zdecydowanie faworytka na YouTube. W maju postawiła na #Everydaymay i powiem szczerze, było lepiej niż w roku ubiegłym. Codziennie po filmiku - to dopiero wyzwanie! Tyle treści, tyle zabawy, a przy tym jakość na przyzwoitym poziomie. Jedyne, czego chciałam wieczorem, to usiąść do bloga. Przydały by się światła studyjne, bo to właśnie brak zdjęć powstrzymuje mnie przed częstszym pisaniem. To, lub blokada autorska, ale nigdy się nie przyznam.

Sportowo: Majową fitspiracją była, i wciąż jest, Marta (stylowyslowotok.pl)! Co ja mogę o niej powiedzieć. Dziewczyna zaskakuje mnie codziennie - swoim oddaniem, poświęceniem, motywacją. Nie znam osobiście drugiej takiej osoby. Jeśli potrzebujecie sportowej inspiracji, odsyłam przede wszystkim na Insta - widok #beforework pod zdjęciem o 7 rano, w parku - aż wstyd leżeć w łóżku.


A jak wam minął maj? Czujecie, że to już połowa roku? Ja wciąż żyję w maju... 2015! To wszystko leci tak szybko. Z jednej strony się cieszę, z drugiej rozpaczam, ale taka kolej rzeczy. Czasu się nie zatrzyma, ucieka tak samo, dla każdego. Podzielcie się waszymi ulubieńcami miesiąca w komentarzach. Może przyjdzie wam do głowy coś, bez czego kompletnie nie mogliście się obejść? Czekam, pozdrawiam, całuję i zapraszam wkrótce. Kolejna nowość już w poniedziałek!

2 komentarze:

  1. Jeju ale miło przeczytać takie słowa o sobie :), pomyśleć, że jeszcze rok temu byłam całkiem inną osobą, a teraz śmiało muszę przyznać, że sport to moja największa pasja, a nawet nieskromnie, że udało mi się już zmobilizować kilka osób, przede wszystkim siebie samą mobilizuję codziennie! Nawet, gdy bardzo zmęczona wracam z pracy.
    Maj to mój ukochany miesiąć i jest mi potwornie żal, że już się skończył. Niestety następny dopiero za rok :(. Mam jednak nadzieję, że czerwiec będzie dla nas łaskawy i że poza upałami zafunduje nam jakieś przyjemne niespodzianki! Czekam na nowości i mam nadzieję, że blokada nie będzie Cię dopadać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas leci baaardzo szybko, dopiero zaczynałam LO, a w maju pisałam matury.
    Po nich zbierałam siły (do tej pory zbieram), i dopiero powoli zaczynam czuć wakacje.
    Super post. ;)
    http://mondayxmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń