Jak ja uwielbiam podsumowywać tygodnie, które tak przyjemnie upłynęły. Czytam sobie czasami "raporty" z ubiegłego roku - tyle wspomnień wraca! Dziś mam kolejny z serii wartych pamiętania. Nie przedłużając więc: kubki z herbatką/wodą w dłoń i do czytania!
1. Rozrywkowo:
"Alicja: Po drugiej stronie lustra". Czekałam na film jak głupia. Historia Alicji, jako jedna z niewielu, pozostaje ze mną od dzieciństwa. Z niektórych bajek się nie wyrasta. Cóż, chyba słynne "zrobić 5 niemożliwych rzeczy przed śniadaniem" podtrzymuje moje marzenia żywymi. Co myślę o filmie? Bardzo mi się podobał, bardzo szybko zleciał, a momentami bardzo mnie zasmucił. Mimika Johnnego to mój słaby punkt, cóż mogę powiedzieć. Szaleństwo!
2. Hobbystycznie:
Fotografia budzi we mnie uczucia, które zwykle ukrywam pod grubą skorupą pozorów. To właśnie sesje zdjęciowe sprawiają, że czuję się wolna! A gdy sesja udaje się dokładnie tak, jak zaplanowałam - wtedy jest idealnie. Dziękuję modelce za piękne pozowanie, udostępnienie aparatu i miło spędzony czas! Efekty sesji wkrótce na www.stylowyslowotok.pl
3. Kosmetycznie:
Jak wspominałam tydzień temu, wygrałam pierwszą edycję konkursu Essie. Nagroda główna? Manicure w wybranym salonie. W sobotę dane mi było nareszcie poddać się zabiegowi. Było trochę dramatów, ale generalnie boska sprawa. O samej usłudze, salonie i wrażeniach już niebawem na blogu!
4. Szczęśliwie: Dopiero co opowiadałam, że wygrałam manicure. Co udało mi się w tym tygodniu? Od kiedy pamiętam, Pasaż Grunwaldzki organizuje loterię paragonową, w której można wygrać "coś". Nigdy nie wiedziałam co i jakoś nie sprawdzałam, bo nigdy nie udawało się wygrać. Promocja trwała do 30 maja. Co więc robi Paulina? Wygrywa 28, na dwa dni przed końcem. Kupon na 50 zł? Będzie nowa bluzeczka!
5. Relaksacyjnie:
Lato, ah to ty! Ciepełko działa na mnie jak magnes. Choć nie lubię grzać się godzinami na słońcu, półcień jest moim drogim przyjacielem. Dlaczego więc nie skorzystać z dobrej pogody? Wybrałam się wczoraj nad wodę - poczytać książkę, posłuchać śpiewu ptaków, powdychać powietrze. Zamykając oczy wyobrażałam sobie, że jestem w Australii. Marzenia!
A Wam jak minął tydzień? Szczęśliwi po długim weekendzie? Gotowi do pracy? Zdradzę Wam sekret. Właśnie wybieram się na rozmowę kwalifikacyjną. Trzymajcie kciuki!



5 niemożliwych przed śniadaniem: wstać z łóżka o 5:30, zrobić hardkorowy trening na czczo, wziąć orzeźwiający prysznic, skomponować koktajl białkowy z niczego i zrobić ekspresowy makijaż. Udało się przed śniadaniem, którego nie było... Film był genialny, marzyłam o nim od dawna, a jedno obejrzenie mi nie wystarczyło i jutro wybieram się jeszcze raz. Dawno nie było mi dane obejrzeć czegoś, co wniosło w życie tyle pozytywnych emocji i wartości. Myślę, że będzie to jeden z pierwszych filmów, które pokaże swoim dzieciom, gdy zaczną rozumieć.
OdpowiedzUsuńSesja wyszła bosko, acz niestety pokaże się na blogu dopiero w poniedziałek!
Mocno trzymam za Ciebie kciuki, gdyż na razie nic innego nie mam do roboty :D Liczę więc, że pomoże.
buziaki
Marta
Haha, dziękuję :* Jesteś prawdziwą Alicją z rzeczami niemożliwymi dla przeciętnego człowieka. Większość "niemożliwego" siedzi jedynie w naszej głowie - to czy się uda zależy tylko od nas! :)
Usuń