Lato to najlepsza okazja, by przerzucić się na coś lżejszego. Nie tylko w kwestii jedzenia, które jakoś przestaje w nas wchodzić. I ubrań, które grzeją niezależnie od stopnia odkrycia ciała. Lato to najlepsza okazja, by odkurzyć kremy BB zalegające w szafce. W końcu kiedy, jeśli nie teraz?
Skóra lubi oddychać. Niestety, makijaż nie bez powodu określa się mianem maski. Czy w 30 stopniowym upale na prawdę chcesz ją nosić? Chyba nie. Postaw na minimalizm! Choć do kremów BB podchodziłam zwykle sceptycznie, w tym roku się przełamałam. Po co mam przykrywać niedoskonałości, skoro jedynie je zatruwam mieszanką potu i kosmetyków? Pozwól skórze oddychać. Nawilżaj, chroń i pielęgnuj najlepiej, jak potrafisz. A makijaż? BB i mascara, czyli minimalizm i nude makeup robią w tym roku furrorę. I słusznie!
Mój wybór padł w tym roku na BB od Bell. Jest lekki. Obiecuje dokładnie to, co każdy inny. Ma marną skalę kolorów - nic nowego. Ale jest tani. I ponoć hipoalergiczny. To już duże plusy. Muszę przyznać, nie mam z nim problemów. Moja skóra nie lubi zmian i nowości, ale za BB się na mnie nie gniewa. Jego krycie? Nie zwala z nóg, ale w końcu nikt tego po nim nie oczekuje. Daje się budować. W miejscach, w których potrzebuję tego najbardziej, nakładam kilka cienkich warstw. I wiecie co? Wygląda to super. Na tyle dobrze, że nie wstydzę się wyjść na dwór. A przecież czuję, jakby niczego tam nie było!
Jest jeszcze jedna, najważniejsza ze wszystkich zaleta. Prostota. Oszczędność czasu. Łatwość użycia. Nazwij to jak chcesz, ale w 3 minuty wychodzę z łazienki "zrobiona". Nie ma zabawy, nie ma niedociągnięć, nie ma widocznych śladów pędzla i odcinającego się podkładu. Znacie powiedzenie "my skin but better"? Oto jeden z produktów, który pomoże osiągnąć taki efekt.
Zadowolona z efektu osiągniętego tanim kosztem, oddaję głos w wasze ręce. Czego używacie latem? Czy zostajecie przy swoich "zimowych" produktach? A może całkowicie rezygnujecie z podkładu? Jedną mam tylko nadzieję - jakikolwiek kurs obierzecie, pamiętajcie o kremie z filtrem. Zachmurzenie to tylko pozorny brak słońca. Nie dajcie się zwieść. Opalenizna zostanie na chwilę, uszkodzenie skóry na zawsze. Z tą myślą uciekam na spacer, korzystać z pogody zanim zacznie smażyć. Do usłyszenia! Xx


Jak dla mnie wszystkie kremy BB to porażka, nie kryją zupełnie, najwyżej dodają troszkę koloru naszej twarzy. Więc w ciepłe dni wolę opalić sobie buźkę i przykryć pojedyńcze pryszcze korektorem. Jeśli jednak mnie wysypie to używam revlon colorstay do cery tłustej i mieszanej. Świetnie wtapia się w skórę i nie tworzy efektu maski. Pory nie są zatkane i nawet jeśli moja buzia się spoci to nie pojawiają się nowe wypryski. Czasami mieszam go sobie z antybakteryjnym kremem i tworzę własny krem BB, który jest o niebo lepszy niż te drogeryjne. Podkład kosztuje coś ok 70 zł, ale przy tej jakości naprawdę warto. Polecam go serdecznie i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://sophies-lifestyle-inspirations.blogspot.com/2016/06/come-back.html
Z podkładami to wiadomo, co kto lubi. Krem BB nie ma za zadanie kryć - poprawienie ogólnego kolorytu i ujednolicenie to jego zadania i nie robi nic ponad nie. Twarzy nie opalam, bo nie mogę pozwolić sobie na przebarwienia. Ale jeśli korektor jest dla ciebie wystarczający, tym lepiej!
UsuńPodkład Revlona znam i lubię, ale dla mnie jest podkładem zimowym, jak każdy o lepszym kryciu. I nie chodzi tu o to, że odkrywam latem niedoskonałości ani o obietnice producentów, jakoby podkład nie zapychał. Prawdę powiedziawszy wszystko zapycha. Jeśli pasuje ci jednak mieszanie go z kremem, lepiej dla ciebie! Bez zmartwień o zakup czegoś specjalnego na lato :)
Jak zobaczyłam efekt, jaki daje ten krem, byłam zachwycona. Sama miałam ambitny plan zdjąć maskę na lato. (nie wiem, jak będę żyć bez konturowania, ale może delikatny bronzer na bb będzie spoko?) Zakupiłam bb z Garniera i muszę przyznać, że trochę mnie rozczarował. Mam skórę naczynkową, a od kremu bb oczekuję, że wyrówna mi koloryt i tak zaczerwienionej twarzy. Wyżej wymieniony nie podołał zadaniu, zatem na Bell na pewno się skuszę! Super wpis :)
OdpowiedzUsuńNo tak, krem BB powinien wyrównać. Powiem, że ja kładę kilka warstw tam, gdzie trzeba. Jaki jest efekt, sama widziałaś. Moja skóra bywa koloru soku truskawkowego, ale jakoś udaje mi się to ukryć. A w najbardziej problematycznych miejscach korektor i hej :)
Usuń